Walne Zebranie Samarytańskiego Towarzystwa
27 czerwca br. odbyło się doroczne Walne Zebranie członków Samarytańskiego Towarzystwa im. Jana Pawła II w Zakliczynie. Podczas spotkania przedstawiono sprawozdania merytoryczne i finansowe z działalności Samarytańskiego Towarzystwa im. Jana Pawła II w Zakliczynie oraz sprawozdanie Komisji Rewizyjnej.
Odczytano również opinię Biegłego Rewidenta z przeprowadzonego badania finansowego Samarytańskiego Towarzystwa im. Jana Pawła II w Zakliczynie za 2023 rok. Walne Zebranie pozytywnie zaopiniowało powyższe sprawozdania i podjęło uchwały w sprawie ich zatwierdzenia.
Pomimo, że tegoroczne Walne Zebranie przebiegało według planu i w trybie zbliżonych do tych z poprzednich lat, to w tym roku wyróżniały go pewne szczególne okoliczności. W roku 2024, na emeryturę zdecydował się odejść wieloletni dyrektor Domu Pogodnej Jesieni w Zakliczynie, Pan Ryszard Kuczyński, którego postać od początku istnienia placówki jest z nią nierozerwalnie złączona. Nieoczekiwanie z funkcji Prezesa Samarytańskiego Towarzystwa im. Jana Pawła II w Zakliczynie z przyczyn osobistych zrezygnował również Pan Józef Gwiżdż, który w tej roli występował od 27 lat.
Odejście z funkcji tych dwóch osób, jakże istotnych dla działalności Towarzystwa, nie bez przyczyny rodzi pytanie o przyszłość zarówno stowarzyszenia, jak i Domu Pogodnej Jesieni w Zakliczynie, którego prowadzenie jest sztandarowym działaniem statutowym stowarzyszenia. Przez lata współpracy panów Kuczyńskiego i Gwiżdża, Dom Pogodnej Jesieni rozrósł się i przeobraził z małej placówki dla ubogich, samotnych mieszkańców wsi w unowocześniony, spełniający wszelkie standardy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dom pomocy społecznej, który zapewnia miejsce 57 osobom. Jest to także bardzo duży zakład pracy (jak na warunki lokalne), gdzie codziennie stabilne zatrudnienie znajduje ponad 45 osób, głównie z Zakliczyna i okolic. W ciągu blisko trzydziestoletniej historii Dom Pogodnej Jesieni ze skromnej jednostki urósł do rangi domu rozpoznawalnego na terenie całego powiatu i poza nim, dzięki czemu od dawna nie ma problemu z pozyskiwaniem nowych mieszkańców, a dobra opinia o nim znana jest szeroko. Przez lata udało się także wypracować optymalny stosunek jakości do ceny i mimo, że ogólnie rzecz biorąc koszty utrzymania mieszkańca w domach pomocy społecznej są wysokie, to Samarytańskie Towarzystwo od lat oferuje najniższą cenę wśród domów pomocy społecznej na terenie powiatu tarnowskiego, a jednocześnie utrzymuje właściwy standard, co potwierdzają pozytywne opinie wszystkich organów kontrolujących Dom Pogodnej Jesieni. Przez te wszystkie lata, dzięki darowiznom od osób fizycznych i prawnych, Towarzystwu udało się także zgromadzić kapitał, który stał się gwarantem bezpiecznego funkcjonowania Domu Pogodnej Jesieni w Zakliczynie i został pozytywnie oceniony przez niezależnego Biegłego Rewidenta badającego stan finansowy organizacji.
Bez wątpienia sukces każdej organizacji to udana współpraca całego zespołu, licznych trybików, mniej lub bardziej istotnych. Jednak aby praca tych wszystkich elementów przyniosła wymierny efekt, potrzebny jest właściwy zarządca. Tę rolę w roku 1995 przyjął na siebie Pan Ryszard Kuczyński i pełnił ją nieprzerwanie, aż do połowy roku 2024. Praca ta niosła ze sobą wiele trudów i wyzwań, o czym na Walnym Zebraniu wspominała Pani Maria Kuczyńska, która przez te wszystkie lata niejako z boku wspierała swojego męża. W swojej wypowiedzi Pani Maria podkreślała także, jak istotne znaczenie dla Dyrektora Kuczyńskiego miała współpracy z Prezesem Gwiżdżem. Określiła tę współpracę jako cichą i skromną, a jednocześnie bardzo merytoryczną i owocną. Pani Maria podziękowała Prezesowi Gwiżdżowi mówiąc: „Mój mąż wiedział obok kogo stał przez 27 lat. Miał do Pana Prezesa zaufanie i myślę, że było to z wzajemnością. To pozwalało mu spokojnie, bezpiecznie spać i wstawać każdego dnia. Jeżeli był jakiś problem to telefon bądź króciutkie spotkanie z mądrym człowiekiem, jakim jest pan Józef Gwiżdż, wystarczyło, żeby ruszyć z miejsca. Słowa „Słuchaj Ryśku to zrobimy tak…” były niezbędne i nieodzowne do podejmowania trudnych decyzji, bo takowe przecież też były. Uważam to za przyjaźń. Nic tu nie było na pokaz, nie było lansem jak to mówi dzisiejsza młodzież. Pan Prezes to pracowity, skromny, uczciwy i prawdziwy człowiek, który realizuje prawdy ewangeliczne nie na pokaz. Z takim człowiekiem doświadczył współpracy mój mąż. Miał wielkie szczęście. Takich relacji życzę wszystkim, bo mam wrażenie, że są one dzisiaj w zaniku”.
Te słowa oddają charakter twórczej współpracy jaka narodziła się między dwoma filarami Samarytańskiego Towarzystwa, jakim byli Panowie Kuczyński i Gwiżdż. Na podwalinach pracy założycieli stowarzyszenia (nie można tu pominąć wkładu Panów Stefana Ściborowicza i Tadeusza Noska) zbudowali silną pozycję Samarytańskiego Towarzystwa i stali się wyzwaniem dla swoich następców, by nie obniżać lotów, lecz z nową siłą i pomysłami szybować w stronę nowych zadań, tak by samarytańskie idee zaszczepione 30 lat temu, przyniosły nowe, wartościowe owoce.